-Luna wstawaj! Spóźnisz
się do szkoły!-Krzyknęła mama.
Obudziłam się, to był
tylko sen. Szybko uszykowałam się i czmychnęłam z domu. W szkole
nie miałam jednak spokoju i jedyne co pozwoliło mi przetrwać
dzisiejszy dzień to Janett, moja BFF. Jeszcze tydzień i koniec
roku. Na szczęście dzisiejszy dzień był na ogół "fajny",a
po lekcjach szybko pobiegłam do domu, moich rodziców jeszcze nie
było. Moi rodzice chcieli bym kiedyś była prawnikiem, więc
musiałam się dobrze uczyć. Jednak dla mnie to były same nudy i
nie chciałam związywać z tym przyszłości. Jednak nikt nie mógł
być tak do końca nudny, prawda? Jednak tego co miało się zdarzyć,
w życiu nikt by się nie spodziewał...
Świetnie się zapowiada. Było powtórzenie słowa "jednak", ale dobra. Ja się nie czepiam :D Właśnie przed chwilą zdobyłaś czytelniczkę. Czytam dalej.
OdpowiedzUsuń~shiro noun~ (biała wilczyca po japanese :P)
Cieszę się :)
OdpowiedzUsuń~Luna